Autor Wiadomość
konisia
PostWysłany: Wto 22:52, 01 Sie 2006    Temat postu:

Heh ja zleciałam z Talarka raz i wsiadłam na niego z powrotem (wyjścia już nie było... bo to był las daleko od stajni). Ale on już mi tyle wybryków robił ale i tak go kocham... no może mam po nim "mały" uraz do galopu... ale jeżdże na nim nadal Wink
Nikola
PostWysłany: Pon 19:15, 08 Maj 2006    Temat postu:

Niom Very HappyVery HappyVery Happy
aniolek
PostWysłany: Sob 15:29, 06 Maj 2006    Temat postu:

ja tesh tak miałam jak ty Nikola...tylko to była klaczka, która obecnie jest i jest od kilku lat w Dobrej...boshe ile razy ja z niej zleciałam...ale i tak i tak ją kocham i jest moim ulubionym konikiem:)
Nikola
PostWysłany: Sob 12:34, 06 Maj 2006    Temat postu:

Szu, ja tak samo miałam Wink Smile Jeździłam na takiej Elegii w Rzepkowie i o mało co z niej nie zleciałam Sad Ale się nie zrażałam i teraz jest bardzo mi posłuszna i nawet stała się jednym z moich ulubionych konisi SmileSmileVery HappyVery Happy
Szu
PostWysłany: Pią 23:39, 05 Maj 2006    Temat postu:

Nie można przestać lubić konika, po tym, że się nie utrzymało w siodle :/ To raczej winna jeźdzca niż konia! Ja zawsze wsiadam na konia, jak spadłam! A jeśli jakiś koń jest dla mnie wredny, to jezdzę na niam tak długo, aż zacznie się mnie słuchać Wink Też zleciałam na łep w terenie w galopie, i co potem? Wsiadłam ponownie i pogalopowałam dalej! Nie można się bać! Bo spaść można wszędzie i nie zawsze będzie można wsiąść do bryczki tylko jechać dalej! Pozdrawiam ;*
Nikola
PostWysłany: Pią 19:41, 05 Maj 2006    Temat postu:

Niom Madziu... naprawdę współczucia... Laughing Laughing Laughing Miałaś po prostu pecha... Nie zrażaj się!!! No po prostu więcej nie bierz tego konia i tyle i dalej się ciesz konną jazdą Wink Przecież ma to być przede wszystkim przyjemność co nie? Smile Smile Buzioole :*
aniolek
PostWysłany: Pią 15:33, 05 Maj 2006    Temat postu:

Madziuś współczuje ci...w sumie to nie wiem jak spadłaś ale widziałam cie na ziemi nie wiem jakim cudem...niedlugo ja tutaj o swoich upadkach napiszę;p;p ale będzie dużo czytania...a szczególnie z mojej kochanej Basieńki...Gangsterka...i jeszcze paru innych...będzie co czytaćWinkSmile
Madzia
PostWysłany: Pią 13:32, 05 Maj 2006    Temat postu: Teren na Pegazie

Hej wszystkim!! Tu opiszę jak zlecialam w terenie na łeb Laughing a to miłe nie było.... A więc to było tak... Miałam jechać w teren na koniu który od niedawna był w stadninie.... A zwie go sie Pegaz... Jest to koń strasznie uparty i się nie słucha... No i miałam jechać za koniem zwanym Betiną... A ona też sie nie słucha... No i jak miał być kłus to Betina jakoś sie spłozyła, a Pegaz zaczą szaleć na całego... No a ja sie nie utrzymałam i zleciałam do małego rowu na głowe... A że bolało to nie chciałam spowrotem na niego wsiadać... Więc wsiadłam do bryczki... A na tego wrednego konie ktoś inny... To był najgorszy teren w moim życiu!! Nielubię teog konia!!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group